MCK Bełchatów - samorządowa jednostka kultury. Koncerty, spektakle, wystawy.
Nasza strona używa plików cookies w celach statystycznych oraz w celu dopasowania usług i treści do oczekiwań użytkowników. Więcej informacji znajduje się w polityce prywatności i regulaminie serwisu. Dalsze korzystanie ze strony oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.

zamknij

Pani Alicja Szafran wspomina swojego ojca – pierwszego kinooperatora, Damiana Grzegorka

Pani Alicja Szafran wspomina swojego ojca – pierwszego kinooperatora, Damiana Grzegorka

Jak doszło do tego, że ojciec Pani został operatorem w bełchatowskim kinie Pokój?

Mój ojciec po odbyciu obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej pracował w Urzędzie Telekomunikacyjnym w Bełchatowie na stanowisku montera. Dodatkowo podjął pracę w nowo powstałym kinie „Pokój” na stanowisku kinooperatora, prawdopodobnie po przyuczeniu do tego zawodu . Praca w kinie była sposobem na utrzymanie siebie i później swojej rodziny. Pamiętam, że wykonywał ją z wielkim entuzjazmem i zaangażowaniem. Opowiadał, że widza nie można zawieść. Widz powinien być zadowolony z obsługi pracowników kina. W tamtym czasie jakość taśm filmowych bywała różna, często miały miejsce awarie ( rwała się taśma), więc kinooperator musiał błyskawicznie reagować i natychmiast naprawiać. W przypadku dłuższej przerwy w projekcji, spowodowanej taką awarią lub chwilowym brakiem prądu, publiczność reagowała tupaniem nogami. Sytuacja stresująca dla obsugi.

Na czym polegała praca kinooperatora w latach 50. i 60.?

Projekcje filmowe odbywały się w każdy dzień tygodnia w godzinach wieczorowych, oprócz poniedziałku. Dodatkowo w niedzielę o godz. 11.00 odbywała się projekcja bajek dla dzieci zwana „porankiem”.Wydaje mi się, że czas trwania tej projekcji nie przekraczał 1 godziny. Był to przeważnie zestaw bajek od 2 do 4 .

Czy Pani jako dziecko miała okazję obserwować ojca w trakcie pracy?

Tak, kilka razy odwiedziłam tatę w kabinie projekcyjnej i widziałam jak pracował, czyli widziałam jak wkładał szpulę z taśmą filmową do projektora filmowego. W czasie projekcji wymieniał szpule na nowe. Kabina projekcyjna była modernizowana – wymieniano projektory filmowe na bardziej doskonałe. Pamiętam, że pod koniec lat sześćdziesiątych tato wyjechał na kurs kinooperatorów do Wrocławia. Obawiał się, że nie poradzi sobie z nową technologią. Znakomicie sobie poradził.

Jak Pani wspomina swoje pierwsze wizyty w kinie?

Kino Pokój w owym czasie było jedynym dostępnym dla wszystkich obiektem kultury w Bełchatowie. Może jest to moje subiektywne odczucie, z uwagi na pracę ojca, ale jestem przekonana, że kino cieszyło się dużą popularnością wśród mieszkańców Bełchatowa i okolicy.

Myślę, że dla młodych widzów, oprócz doznań estetycznych i kulturowych, kino było też miejscem spotkań, zawierania nowych znajomości, itp.– tak jak obecnie.

Które filmy cieszyły się największą oglądalnością wśród bełchatowian? Czy wśród nich były takie, na które ustawiały się kolejki?

W kinie Pokój filmy wyświetlane były z opóźnieniem (chyba nawet o miesiąc później) niż te same projekcje wyświetlane w kinie w Piotrkowie Tryb., nie mówiąc o Łodzi. Jeśli film był „dobry”, (jeśli takie docierały informacjei i były dobre recenzje) to zainteresowane osoby na niego czekały. Bywało też tak, że pragnęły go natychmiast obejrze,ć jak tylko „wszedł” na ekran kina „Pokój”. Dlatego też, żeby kupić bilet na projekcję filmu, tzw. obecnie hitu filmowego, trzeba było poczekać w kolejce, aż zostanie otwarta kasa biletowa i kasjerka zacznie sprzedawać bilety. Wydaje mi się, że bilety były sprzedawane godzinę przed projekcją. Bywało, że biletów na projekcję w danym dniu zabrakło. Zaintersowani odchodzili od kasy z kwitkiem.

Pamiętam projekcje na podstawie powieści Karola Maya o przygodach dzielnego Apacza Winnetou. Filmy z Louisem de Funes. W owym czasie popularnością cieszyły się westerny: Rio Brawo, Dyliżans, W samo południe i inne, filmy przygodowe (o piratach), komedie.

W jaki sposób praca Pani ojca wpłynęła na Panią? Czy ukształtowała gust filmowy, czy tato rozmawiał z dziećmi nt. pokazywanych przez siebie filmów, czy częściej niż rówieśnicy oglądała Pani filmy?

Można powiedzieć, że była to ilość filmów i bajek na poziomie średnim i chyba nie ogladałam częściej niż rówieśnicy. Tato przekazywał nam informacje o wyświetlanych filmach. Rodzice zwracali uwagę na fakt, aby film był dozwolony stosownie do wieku mojego i mojej siostry (siostra o rok młodsza ode mnie). Bezpośrednio mój obecnego gustu filmowego nie ukształtowała praca mojego taty. Natomiast moje ogólne zainteresowania kulturą filmową i sztuką - z pewnością mogę stwierdzić, że tak. Obecnie bliskie są mi filmy współczesne, dramaty o tematyce społecznej i obyczajowej, umiejscowione w rzeczywistym, realnym świecie.

Zawsze spoglądam na budynek Kina z sentymentem.

Co ceni Pani najbardziej we współczesnym kinie Kultura?

Nowe produkcje filmowe, a w szczególności te, które są na festiwalach filmowych w kraju i za granicą. Również projekcje w DKF.

Organizator

Miasto Bełchatów