MCK Bełchatów - samorządowa jednostka kultury. Koncerty, spektakle, wystawy.
Nasza strona używa plików cookies w celach statystycznych oraz w celu dopasowania usług i treści do oczekiwań użytkowników. Więcej informacji znajduje się w polityce prywatności i regulaminie serwisu. Dalsze korzystanie ze strony oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.

zamknij

Witajcie w naszej bajce

Do 24 kwietnia można oglądać w Galerii MCK wystawę prac malarskich dzieci z rodzinami z Przedszkola Samorządowego nr 5, oraz ich wychowawców. Wszyscy zainspirowali się  twórczością Jana Brzechwy.  Wernisaż  wystawy odbył się  3 kwietnia br. pod hasłem  „Witajcie w naszej bajce”. Jak wiadomo, dzieci bajki lubią ogromnie.  Te  z ,,piątki’’ szczególne miejsce przyznały Janowi Brzechwie. Jest on bowiem patronem ich przedszkola.

Instruktor plastyk Małgorzata Musiał, która wystawę zorganizowała, zwraca uwagę, że ten właśnie  poeta przekształcił bajkę, nadając jej funkcję satyryczną, groteskową, czy filozoficzną. Idąc tropem popularyzacji twórczości Brzechwy, bardzo młodzi artyści stworzyli kilkadziesiąt prac ukazujących szerokie spektrum amatorskiej twórczości.
Dzieci oglądają wystawę z zainteresowaniem, dorośli ze wzruszeniem. Kaczka została okrzyknięta  dziwaczką. Bo kto u fryzjera prosi  o kilo sera? Dlaczego  sójka wybiera się za morze? Czemu wybrać się nie może? O czym rozmawiają  warzywa na straganie w dzień targowy? Dlaczego żuraw i czapla chodzili wciąż tą samą drogą, ale pobrać się nie mogli? To nie tylko bajkowe dylematy.  

Brzechwa to pseudonim literacki. ,,Starszy pan co się zwie Brzechwa Jan’’ urodził się w Żmerynce na Ukrainie.  Był polskim poetą żydowskiego pochodzenia. Naprawdę nazywał się Jan Wiktor Lesman. Zostawił ogromną spuściznę literacką. Mnóstwo  dzieci wychowało się na jego wierszach i bajkach. U niego bajki dobrze się kończyły, w przeciwieństwie do bajek – horrorów braci Grimm. U Brzechwy złe siostry nie odcinały sobie palca u nogi czy pięty, wszystko po to, by założyć malutki pantofelek  od  księcia. Czujne gołębie wtedy wołały: Krew na trzewiku, a prawdziwa narzeczona w domu zostawiona! Bajka Brzechwy kończyła się zupełnie inaczej.  - ,,Jesteś piękna, tancereczko. Ty zostaniesz moją żoną. Tylko z tobą się podzielę i królestwem, i koroną’’. A małżeństwo to szczęście. – ,,Klementyna się zgodziła, była dobra, była miła. Z mężem dużo lat przeżyła w wielkim szczęściu  i bez waśni. I to właśnie koniec baśni’’. Tak się kończy baśń  o Stalowym Jeżu.

Dzieci z ,,piątki’’ przeczytały, albo im przeczytano, najpiękniejsze wiersze i bajki Jana Brzechwy ze zrozumieniem. Ich prace są piękne, kolorowe. Bardzo starannie wykonane. Autorzy dbają o szczegóły. Jest więc tak,  jak u Brzechwy.  Kaczka – dziwaczka jest radosna i uśmiechnięta, podobnie warzywa w dzień targowy. Mimo to, że zginą w zupie.

A.Staniaszek

Organizator

Miasto Bełchatów