Festiwal chodzony

W herbie Bełchatowa Adam i Ewa stoją obok rajskiej jabłoni. Ewa trzyma w ręku jabłko. Nic więc dziwnego, że jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w mieście to Festiwal Sztuki Jabłka. W tym roku odbywał się 29 września – 1 października. Urząd Miejski był jego organizatorem a współorganizatorem Miejskie Centrum Kultury. W Festiwalu Sztuki Jabłka brały udział miejskie placówki kultury: Miejskie Centrum Kultury, Muzeum Regionalne, Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna. Zaproponowały bełchatowianom kilkadziesiąt wydarzeń.  - Festiwal Sztuki Jabłka łączy dwa niezwykle ważne elementy. Z jednej strony pokazujemy naszych lokalnych artystów i animatorów szerszej publiczności, a z drugiej także twórców spoza Bełchatowa. O wyjątkowości festiwalu świadczy także to, że jest to festiwal chodzony. Od samego początku zależało nam, żeby wyciągnąć bełchatowian z domów, ale nie do jednej sali. Wszystko bowiem dzieje się w przestrzeni miejskiej, w różnych punktach Bełchatowa. Zaangażowały się instytucje kultury, czyli MCK, biblioteka publiczna i Muzeum Regionalne, ale także podmioty oraz firmy prywatne. Ponadto jest to festiwal interdyscyplinarny, który pozwala nam dosłownie zanurzyć się w różne gatunki sztuki. Wszystko to sprawia, że wielu bełchatowian uważa Festiwal Sztuki Jabłka za jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych roku – podkreśla Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.

Wszystko zaczęło się w PGE MCK. W Galerii MCK w piątek 29 września odbył się wernisaż  wystawy Justyny Kloczkowskiej pt. „Nienazwane”. Głównymi bohaterami wystawy są bardzo starannie namalowane, śmieszne stworki. Artystka namalowała im stópki z długimi palcami, wielkie oczy, bardzo szeroki uśmiech. Ci, którzy przyszli na wernisaż też je mogli namalować. Autorka jest nauczycielką edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej nr 1. Uwielbia pracę z dziećmi. Na wystawie zostały także zaprezentowane jej obrazy abstrakcyjne. 

Następnie w sali teatralno-widowiskowej MCK PGE Giganty Mocy wystąpił KALINOVSKI, gwiazda tegorocznego Festiwalu Sztuki Jabłka. Adam Kalinowski to pochodzący z Łomży, a mieszkający w Gdańsku wokalista o charakterystycznym rockowym głosie.

Jego dotychczasowe osiągnięcia to  II miejsce w XI edycji The Voice of Poland w 2020 roku oraz V miejsce w V edycji Idola z 2017 roku. W latach 2017-2021 był frontmanem zespołu BLACK JEANS, z którym jesienią 2020 roku wydał singiel pt. „Wodospady” promujący płytę „Pokolenie Y”. Klip zdobył ponad 600 tys. wyświetleń w serwisie YouTube. Znany jest również z koncertu, który zagrał w oknie swojego mieszkania w gdańskim Wrzeszczu tuż po rozpoczęciu pandemii. Występ został zarejestrowany, a wideo zrobiło furorę w internecie i ogólnopolskich mediach. W 2021 r. wydał singiel pt. „Solo Act”, który przekroczył 100 tys. wyświetleń na YouTube w tydzień od premiery. Kolejnym utworem promującym nowy krążek był singiel „Dzień w dzień” wydany jesienią 2021 r. W listopadzie 2021 r. wydał swój debiutancki solowy album pt. „Być może ostatnia płyta”, który jest dostępny w wersji fizycznej na stronie www.kalinovski.pl oraz na wszystkich platformach streamingowych. Artysta promuje obecnie swój debiutancki krążek. Singlem „Bezludna Wyspa” wydanym wiosną 2023 roku zapowiada kolejne, solowe  wydawnictwo.

Bohaterem warsztatów kulinarnych zorganizowanych w Centrum Współpracy i Inicjatyw Społecznych MCK Bełchatów było oczywiście jabłko. Warsztaty poprowadziła Urszula Stala z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego. Uczestnicy przygotowali jabłecznik, zupę jabłkową, wątróbkę drobiową z jabłkami oraz jabłka zapiekane. A specjalne, dedykowane festiwalowi potrawy serwowało kilka bełchatowskich restauracji. Można było skosztować potrawy z jabłkiem w roli głównej. Serwowały je: Sugestia, Kubuś, Makaron i Kawa, Za Kulisami, Gościniec, Gambrinus, Kopalnia Smaków, Sport Hotel, Niezły Bigos, Vinyl P:ub & Cocktail, Pierogarnia Na Lepione, Umami Sushi, Stara Kotłownia oraz U Marysieńki.

W sobotę 30 września w ramach Festiwalu Sztuki Jabłka można było posłuchać w sali koncertowej MCK wykładów Zofii Rojek, Kamili Malis, Sandry Filipińskiej - ,,Grafika – od tradycji po nowoczesność’’. Tego dnia  odbywały się też koncerty.  Wzięły w nim udział bardzo różne zespoły, jeśli chodzi o gatunki i stylistykę muzyczną – podkreśla Michał Stempczyński, instruktor ds. animacji i imprez. – Bardzo się cieszę, że Festiwal Sztuki Jabłka daje możliwości młodym, pochodzącym z Bełchatowa  twórcom, którzy rozpoczynają swą przygodę z muzyką oraz tym trochę bardziej doświadczonym,   możliwość zaprezentowania się. Koncert otwierała bełchatowska wokalistka Zuza Siewiera, autorka tekstów, kompozytorka, wokalistka. Śpiewała w pierwszym składzie zespołu Ye!denaście, potem w zespole Świt. Pierwszą piosenkę napisała w gimnazjum i nadal jest ona jedną z jej ulubionych. Słowa w utworach mają dla niej kluczowe znaczenie, a z każdym zdaniem wiąże się jakaś historia. Coraz bardziej zaczyna łączyć liryczne teksty i mollowe melodie z elektronicznym brzmieniem, które powoli będą wychodzić na światło dzienne.  Podczas koncertu akompaniował jej Bartosz Wróblewski - multiinstrumentalista, członek zespołu Mojito. To był klimatyczno - liryczny występ.

Następnie wystąpił młody, bełchatowski zespół Evergreen. Bardzo młodych, bo w wieku licealnym ludzi, fascynuje mocniejsze brzmienie. Ich utwory są z pogranicza metalu i alternatywnego rock'a. Są dowodem na to, że muzyka gitarowa, rockowa jest żywa i są młode zespoły, które mają satysfakcję z jej grania. W skład zespołu wchodzi czterech gitarzystów, gitarzysta basowy i wokaliści. Warto podkreślić, że grali autorskie utwory, nie covery.

Vademecum to zespół znany w Bełchatowie. Wziął udział w I Bełchatowskim Przeglądzie Zespołów Rockowych „Rock To The Top”, w którym zajął III miejsce. To rockowy zespół złożony z przedstawicieli gitarowego grania – melodyjnego i energetycznego; utworów łatwo wpadających w ucho. Potrafili rozkręcić publiczność, zmusić ją do reakcji i wspólnej zabawy. Pochodzą z Katowic. Zespół został  stworzony na bazie mieszanki pasji, chęci oraz mega pozytywnej gitarowej energii. W kwietniu 2022 roku nagrali pierwszego singla i są zdecydowani zmierzyć się z legendą największych scen muzycznych w Polsce.

Na zakończenie drugiego dnia festiwalu wystąpił Amarok -  polski art-rockowy projekt założony w 1999 roku przez gitarzystę, multiinstrumentalistę i wokalistę Michała Wojtasa oraz gitarzystę Bartosza Jackowskiego. W latach 2001-2004 Amarok wydał trzy międzynarodowe albumy. Od 2003 roku formacja przekształciła się w solowy projekt Michała. Zespół Amarok ma ponad 20-letnie doświadczenie na rynku muzycznym, ma na  swym koncie sześć wydawnictw studyjnych. Wydany w 2017 roku „Hunt” dał im szeroki rozgłos, nie tylko w naszym kraju ale także i poza jego granicami. Niezwykle klimatyczna, wyważona i przepełniona floydowską nostalgią, muzyka zabiera słuchaczy w podróż do świata dźwięków, wyczarowanych przez prawdziwych, muzycznych szamanów, jakimi niewątpliwie są Michał i Marta Wojtas. Na ich koncert przyjechali specjalnie fani spoza Bełchatowa. Warto dodać, że zespół grywa w największych europejskich stolicach. Michał Stempczyński mówił o wielkim szczęściu. Udało się zaprosić Amarok na Festiwal Sztuki Jabłka. Przyjechali do nas tuż przed wyjazdem za granicę. Będą grali w Ameryce Południowej, na festiwalu muzyki progresywno -  rockowej.

W niedzielę 1 października  można było pójść do  sali koncertowej MCK na spotkanie z  BaxiaArt czyli Barbarą Florczyk-Bartos - fotografką, graficzką i pasjonatką sztuki. Następnie w dolnym foyer MCK PGE Gigantów Mocy odbył się „LUNAR CODEX” – wernisaż wystawy Darii Solar - łódzkiej malarki i pedagog, anglistki, a zarazem absolwentki grafiki komputerowej w Wyższej Szkole Informatyki w Łodzi. Również w sali koncertowej MCK można było obejrzeć pokaz etiud filmowych w wykonaniu studentów Szkoły Filmowej w Łodzi. Te krótkie utwory ekranowe są doskonałym ćwiczeniem, wykonywanym przez studentów, kształtującym ich umiejętności warsztatowe. Rozwijają wówczas swoją wrażliwość artystyczną i uodparniają się na krytykę, studium pomaga im zrozumieć i wzmocnić swój potencjał. W ,,Kulturze na boku’’ wystąpiło Haze Acoustic Trio z Pabianic. Zespół wykonał swoje autorskie kompozycje, ale także covery bluesowych przebojów Muddy’ego Watersa, Jamesa Browna czy Erica Claptona. Później zaś festiwal przeniósł się do Gambrinusa. Na kameralnej scenie wystąpili młodzi bełchatowscy muzycy. Jako pierwsza zagrała Orkiestra – najmłodszy zespół na naszym wydarzeniu. Zaraz po nich można było posłuchać dziewczyn z alternatywnej formacji Yedenaście, później zaś sceną zawładnęła „dziewczyńska” kapela metalowa Avalanche. Następnie było spotkanie z Michałem Kowalonkiem – liderem poznańskiej formacji Snowman i byłego wokalisty Myslovitz.

Mocnym zakończeniem Festiwalu Sztuki Jabłka był koncert zespołu Valium Coffee, do którego należą  Michał Stempczyński, Mariusz Nawrot perkusista zespołu Thrudy oraz Tomasz Kamiński basista bełchatowskiego zespołu Dub Kultura. Odbył się  w pubie Gambrinus.  – Udzielam się w dwóch projektach – mówi Michał Stempczyński. Valium Coffee działa od dwóch lat. Powstał w związku z pandemią. – Bardzo nam wtedy brakowało grania. Przerwę w macierzystych zespołach wykorzystali do tego, aby stworzyć coś zupełnie innego. - Nie ograniczaliśmy stylów, gatunków, lecz pozwoliliśmy sobie na totalną wolność artystyczną. To projekt instrumentalny z szerokim spectrum różnych stylów muzycznych nawiązujących do gitarowego grania alternatywno- rockowych zespołów. Na festiwal przygotowaliśmy godzinny program. Bardzo się cieszę, że zagraliśmy właśnie w tym miejscu. Lepiej się czujemy na mniejszych, klubowych scenach – mówi pan Michał. Wiele osób zostało na tym koncercie, zyskał on wiele dobrych opinii. To im dało wiele fajnego impulsu, by położyć nacisk na prace związane z albumem czy teledyskiem, wydać coś oficjalnie.  Muzycy są doskonale znani bełchatowskiej publiczności, na co dzień grają bowiem w lokalnych formacjach: Thrudy oraz Dubkultura.

Rajska jabłoń z herbu Bełchatowa jest dla artystów bardzo inspirująca. Kilkadziesiąt wydarzeń artystycznych, składających się na Festiwal Sztuki Jabłka,  w których wzięło udział wielu bełchatowian  niewątpliwie tego dowodzi.

Anna Staniaszek