MCK Bełchatów - samorządowa jednostka kultury. Koncerty, spektakle, wystawy.
Nasza strona używa plików cookies w celach statystycznych oraz w celu dopasowania usług i treści do oczekiwań użytkowników. Więcej informacji znajduje się w polityce prywatności i regulaminie serwisu. Dalsze korzystanie ze strony oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.

zamknij

Scenariusz napisało życie

7 marca można było obejrzeć w sali teatralno - widowiskowej MCK PGE Giganty Mocy spektakl „Życie kabaretem jest” w wykonaniu grupy teatralnej BAT-PKP. To najnowsze przedstawienie w reżyserii Katarzyny Pawłowskiej. Młodzi aktorzy podjęli się  niełatwego zadania. Dwudziestolecie międzywojenne nigdy nie było nieznane i zapomniane. To kawałek historii teatru znany naprawdę wszystkim. Także tym, którzy ze względu na wiek, nie mogli pamiętać warszawskich teatrzyków rewiowych. Nawet za czasów PRL śpiewane były piosenki i grane przedstawienia z tej epoki. ,,Lata dwudzieste, lata trzydzieste’’’ to tylko jeden z wielu filmów o tamtych bardzo barwnych czasach. Aktorzy dwudziestolecia mieli przecież swojego człowieka w rządzie: gen. Bolesława Wieniawę – Długoszowskiego, I ułana II Rzeczypospolitej. Naczelny adiutant marszałka Józefa Piłsudskiego był m.in. ambasadorem RP we Włoszech, pierwszym prezydentem na uchodźstwie i poetą. Ale do ,,Adrii’’ konno nie wjeżdżał. Nie było takiej możliwości. Hanka Ordonówna, z domu Pietruszyńska,   naprawdę wyszła za mąż za arystokratę Michała Tyszkiewicza i stała się Marianną Tyszkiewiczową.  Zarabiała znacznie więcej od męża. Jak ujawnia historyk Sławomir  Koper, gaże aktorów były ogromne. W czasie II wojny światowej Hanka zajmowała się w Bejrucie dziećmi polskich wygnańców. Zmarła na tyfus, choć chorowała ciężko na gruźlicę. To była pamiątka z czasów bardzo ubogiego dzieciństwa. Zula Pogorzelska, posiadaczka najsławniejszych w Warszawie nóg  zmarła w 1936 roku, a więc przed II wojną światową. Eugeniusz Bodo, najlepszy biznesmen wśród aktorów zmarł z głodu. Był więźniem łagru.

Na początku przedstawienia godny następca Fryderyka Jarossego,  polskiego konferansjera węgierskiego pochodzenia  mówił, że polszczyzna jest bardzo trudna.  I tak jak Jarossy odmieniał przez przypadki: widzi mi się, widzi ci się, widzi mu się. A my siedząc w ciemnej sali zostaliśmy przeniesieni  do krainy marzeń, gdzie Kopciuszek wychodzi za księcia.

Twórcom spektaklu zgodnie z zapowiedzią wszystko się kręciło – daty, zdarzenia. To było takie qui pro quo. Scenariusz ,,Życie kabaretem jest’’ napisało życie. Hanka Ordonówna uczyła się więc śpiewać, co relacjonowali młodzi aktorzy. Głos miała– jak mówiła jej mentorka – malutki. Musiała więc mieć styl. Skoro na skroni miała bliznę po kuli, która jej nie zabiła, nosiła ogromne kapelusze, które ją zasłaniały. Te kapelusze nosiła potem cała Warszawa. A szmoncesy, dowcipy oparte na humorze żydowskim były tak powszechnie znane, że wystarczyło opowiedzieć kawałek historyjki a odbiorca kończył zdanie zaśmiewając się przy tym.  Życie gwiazd przedwojennej Warszawy było takie, jak ich publiczności.      

Przypomnieliśmy sobie, że ,,Szczęście trzeba rwać, jak świeże wiśnie’’, a  ,,Miłość ci wszystko wybaczy’’. ,,Śpiewam piosenki ludziom na pocieszenie’’, ,,Ta mała piła dziś’’, ,,Ja się boję sama spać’’, ,,Ostatnia niedziela’’.  Wszystkie mądrości życiowe sobie przypomnieliśmy?

A. Staniaszek

 

,,Życie kabaretem jest’’

Reżyseria: Katarzyna Pawłowska,
Opracowanie muzyczne: Piotr Tłustochowicz,
Choreografia: Weronika Olczak oraz Karolina Łykowska

 

Organizator

Miasto Bełchatów