Bełchatowian portret własny
Galeria MCK, Galeria ,,Na piętrze’’ oraz galeria w dolnym foyer PGE Gigantów Mocy. We wszystkich galeriach PGE MCK wiszą portrety. W dolnym foyer są eksponowane fotografie hybrydowe Krzysztofa Ciszewskiego. W Galerii ,,Na piętrze’’ pokazane zostały dwie wystawy: przeglądowa członków Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego (sama nazwa ,,Portretowo’’ sugeruje zdjęcia portretowe) oraz ,,Powiedz mi’’. Ta ostatnia to również portrety. W Galerii MCK można także oglądać do końca lutego portrety, dzieła pięciu bełchatowianek. Artystki wykonały je stosując różne techniki.
Portretowo
W Galerii „Na piętrze” od 3 lutego do 15 marca można oglądać dwie wystawy: Tomasza Miksa – „Powiedz mi” oraz „Portretowo”, wystawę przeglądową Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Organizatorem wystaw jest Miejskie Centrum Kultury.
Tomasz Miksa jest absolwentem Międzynarodowego Forum Fotografii KWADRAT. Pracował m.in. jako klubowy fotoreporter Skry Bełchatów, prowadził warsztaty fotograficzne, zajmował się analogową fotografią szeroko i wielkoformatową. Jest wielokrotnym laureatem krajowych i zagranicznych konkursów fotograficznych. Znalazł się też wśród fotografów z całego świata, którzy mogą prezentować swoje prace na PhotoVogue. Z pasją fotografuje dojmujący miejski krajobraz i zagląda do kobiecego świata. Na wystawie „Powiedz mi…” możemy obejrzeć zaledwie ułamek twórczości autora, ale ten ułamek, który wymaga szczególnego rodzaju intymności między fotografem a modelką – przyzwolenia na takie zbliżenie, jakiego wymaga portret. Jaka jest kobieta na fotografiach Tomasza Miksy? Piękna? Uwodzicielska? Silna? A może smutna, delikatna, tajemnicza?
Wystawa „Portretowo” to zbiór 30 prac wykonanych przez członków Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Są tu zdjęcia zrobione przez prezesa BTF Andrzeja Juchniewicza, który wraz z Robertem Komorą nie pierwszy raz sfotografowali piękne dziewczyny – Lenę, Ernestynę, Olę, Maję i Julię . Mieczysław Bednarski sfotografował Weronikę. Zdęcia portretowe są w większości czarno –białe, tylko dwa to kolorowe prace Joanny Olejnik. Na jednym z nich dziewczyna trzyma bale wbite w plażę. Artysta sfotografował także panów. Tu są jednak w mniejszości. Panie niewątpliwie są wdzięczniejszymi obiektami.
Zaprzyjaźniony z BTF Czech Petr Vlasak zrobił zdjęcie Annie, starszej modelce. Widocznie jest artystą, który nie zagląda paniom do metryki. Piękno zaklęte w ruchu, zatrzymane w tańcu. Fotografia tancerzy. Młoda kobieta opiera się o biały pień brzozy. Pewnie wierzy w cudowne właściwości soku z tego drzewa, które podobno ma również znaczenie terapeutyczne. Wystarczy przytulić się do niego.
Portrecistki
Na wystawie ,,Portrety’’ w Galerii MCK można do końca lutego podziwiać prace pięciu pasjonatek sztuki. Wszystkie są nauczycielkami przedmiotów artystycznych w bełchatowskich szkołach. Pięć twórczyń zaprezentowało: malarstwo - Beata Kowalczyk, fotografię - Magdalena Gemborys, rysunek w technikach mieszanych - Kamila Rzymska, rysunek - Marzena Pikulska, witraż, techniki mieszane - Beata Bartosiak.
Beata Bartosiak narysowała swoją babcię. Z końcówek herbat ekspresowych powstał duży portret młodej kobiety z długimi włosami. To praca ekologiczna. Końcówek przecież nie wyrzucono. Stały się materiałem plastycznym. Kamila Rzymska przedstawiła kolorowe portrety, które mają coś wspólnego z karykaturą bardzo pozytywnie nastawioną do modela. Autorka, zdaniem starszej instruktor plastyki Małgorzaty Kucharskiej, która jest organizatorem wielu wystaw w MCK, ma ciekawe podejście do sztuki. Robi lalki, które maluje m.in. markerami i ubiera w stroje z różnych epok. Często wyglądają jak bohaterki horrorów z makabrycznego sierocińca. Piekło jest w nas. Na wystawie można też oglądać rysunki Marzeny Pikulskiej i portret namalowany przez Beatę Kowalczyk, która za pomocą różnych technik plastycznych przedstawiła temat, jakim jest wizerunek człowieka.
Hybryda, coś więcej niż fotografia
Od 7 do 28 lutego w Galerii ,,Na piętrze’’ można oglądać wystawę fotografii hybrydowej Krzysztofa Ciszewskiego ,,Portret na płótnie’’. - Prace, które możemy dziś zobaczyć są efektem długoletnich artystycznych poszukiwań pana Krzysztofa, który studiował dzieła mistrzów malarstwa i rzeźby. – mówiła w czasie wernisażu 7 lutego wicedyrektor MCK Paulina Broncel. W sposobie, jaki operuje światłem i portretuje swoich modeli, wnikliwy obserwator dostrzeże fascynację sztuką epoki renesansu i baroku – dodała pani dyrektor
Hybrydę tworzą przynajmniej dwa elementy, które współpracują ze sobą. Krzysztof Ciszewski fotografię hybrydową robi od dawna. Początkiem fotograficznej hybrydy jest plik cyfrowy przenoszony z aparatu fotograficznego na ekran komputera i jego digitalizacja w formie wydruku. Komputerową kreację kończy odbitka wykonana na profesjonalnym ploterze lub wydruk z drukarki. Fotografia hybrydowa to jednak coś więcej niż wydrukowana fotografia. Krzysztof Ciszewski wymyślił 14 lat temu technikę przenoszenia obrazu na płótno. Pierwszy element tej hybrydy to proces digitalizacji w wybranym formacie i wydruk laserowy na 80 –gramowym papierze, który zostaje spojony z przygotowanym odpowiednio płótnem. Potem należy go wykończyć farbami akrylowymi czy złoceniami. W lipcu br. dzięki uprzejmości MCK Krzysztof Ciszewski pokaże drugą część wystawy fotografii hybrydowej. Będzie to cyjanotypia, najstarsza ,,technika szlachetna.’’ Tu obraz powstaje w pięciu procesach. Pierwszym jest wykonanie wydruku negatywu odwróconego na kalce technicznej, kolejnym jest przygotowanie dwuskładnikowej chemii, Trzecim krokiem jest nałożeniu emulsji światłoczułej na karton akwarelowy, tzw. uczulenie papieru. Czwartym elementem jest naświetlanie stykowe i wywołanie fotografii. Po wysuszeniu rozpoczyna się piąty element fotograficznej hybrydy - tonowanie, praca z akwarelami itp.
Modelkami artysty były córki Agata i Paulina oraz sąsiadki i znajome: Beata Kupka, Natalia Grabowska, Paulina Kaczmarek, Aleksandra Szlachcic i Dagmara Gniotek. Wszystkie przyszły na wernisaż wystawy, który odbył się 7 lutego. Porównanie portretowych zdjęć na płótnie z modelkami było bardzo interesujące.
Trzecia odsłona fotografii hybrydowej, która zaplanowana jest na początku przyszłego roku, to fotografie będące wynikiem osobistej transformacji i wewnętrznego rozwoju tworzące narrację wykraczającą poza fizyczne granice obrazu. Dzięki kombinacji fotografii, technik malarskich i niekonwencjonalnych technik artystycznych (np. wykorzystanie rdzy stalowej), powstaje wykreowany obraz będący materializacją wewnętrznych odczuć i przemyśleń autora.
Przygoda z fotografią Krzysztofa Ciszewskiego rozpoczęła się w 1977 roku, kiedy to wziął udział i zajął pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie ogłoszonym przez Komendę Główną PSP na łamach tygodnika „Świat Młodych”. Krzysztof Ciszewski to artysta, fotograf amator. Należy do Ogólnopolskiej Fotograficznej Grupy Twórczej ART-FOKUS 13, która ma siedzibę w Radomsku. Zrzesza artystów fotografików z niemal całej Polski . Największą przyjemność od dawna sprawia mu fotografia artystyczna, zaś największą inspirację w fotografii stanowi malarstwo oraz rzeźba. Artysta pracuje w Elektrowni Bełchatów.
Anna Staniaszek