MCK Bełchatów - samorządowa jednostka kultury. Koncerty, spektakle, wystawy.
Nasza strona używa plików cookies w celach statystycznych oraz w celu dopasowania usług i treści do oczekiwań użytkowników. Więcej informacji znajduje się w polityce prywatności i regulaminie serwisu. Dalsze korzystanie ze strony oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.

zamknij

Poszukiwaczka zaginionej arki

 

Gościem styczniowego Klubu Podróżnika była znana studentom Uniwersytetu Trzeciego Wieku Renata Musiał. Opowiedziała  o swojej podróży do Etiopii, na święto Timkat. Mirosława Świtoń, która od początku prowadzi Klub Podróżnika  doskonale wybrała wraz z podróżniczką termin spotkania. Wybór był duży, bo Etiopia nie była jedynym krajem, który odwiedziła bełchatowianka. Święto Timkat  jest obchodzone w Etiopii 19 stycznia. Właśnie na 19 stycznia zostało zaplanowane spotkanie. Wicedyrektor MCK Paulina Broncel przypomniała, że to święto jest obchodzone na pamiątkę chrztu Chrystusa w Jordanie.

Renata Musiał to emerytowana nauczycielka historii. Od zawsze fascynowały ją podróże. Odwiedziła już blisko sto krajów całego świata. Najbardziej ciekawi ją Azja Centralna, szeroko rozumiany Wschód oraz Afryka. Interesuje się również fotografią podróżniczą, a swoje zdjęcia pokazywała na wielu wystawach m.in. w Niemczech i Austrii. Swoimi przeżyciami oraz wrażeniami z podróży chętnie dzieli się ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku podczas zajęć z turystyki.

W trzeci czwartek stycznia, bo wtedy, tradycyjnie odbywa się Klub Podróżnika opowiedziała o święcie Timkat w kraju, który jako trzeci w połowie IV w.  – po Armenii i Cesarstwie Rzymskim -  przyjął chrześcijaństwo. Etiopia wchodziła wtedy w skład Królestwa Aksum.   Wyznawcy Etiopskiego Kościoła Prawosławnego stanowią obecnie ponad  43 proc. ludności tego wschodnioafrykańskiego kraju. Jest on znacznie większy od Polski, liczy ponad milion km kw., ma ponad 120 mln mieszkańców. Biedny, bo wciąż targany wojnami i głodem a bogaty swoją kulturą i mieszkańcami. Kościoły wschodnie wspominają 19 stycznia chrzest Jezusa. Dzień ten nosi nazwę Chrztu Pańskiego lub Epifanii, czyli Objawienia i jest największym świętem w Etiopii. Po nabożeństwie kapłani święcą wodę poprzez trzykrotne zanurzenie krzyża. Stąd szczególną rolę pełni woda – święcone są rzeki, studnie, baseny i inne zbiorniki oraz naczynia z wodą. Potem jest procesja z udziałem tabotów, czyli replik Arki Przymierza. Arka jest największą relikwią Etiopczyków. Renata Musiał widziała to najświętsze dla Etiopczyków miejsce. Obok kościoła Matki Boskiej Syjonu znajduje się kaplica, w której schowana jest, jak wierzą Etiopczycy,  Arka Przymierza, ozdobna skrzynia, w której są  kamienne tablice z Dekalogiem. Była też ona symbolem obecności Jahwe, tronem bożym. Zaginęła w 587 r. przed narodzeniem Chrystusa, w czasie oblężenia Jerozolimy przez Nebukadnezara II. Wie to każdy miłośnik przygód Indiany Jonesa, poszukiwacza zaginionej arki. Podróżniczka opowiadała także o Meneliku (żył w X w. p.n.e.), pierwszym władcy Etiopii, Był synem króla Salomona i królowej Saby. Miał on potajemnie wywieźć Arkę. Gdzie jest relikwia? Na to pytanie próbowało odpowiedzieć wielu podróżników i naukowców. Erich von Daniken oczywiście twierdzi, że pełniła rolę maszyny do produkcji manny na bazie małego reaktora jądrowego. A więc znowu ci kosmici…

Renata Musiał w trakcie tej podróży spotkała młodych i wyjątkowo pięknych ludzi: długonogie dziewczyny i dzielnych mężczyzn. Doskonale to widać na setkach zrobionych przez nią zdjęć. Tematem jej opowieści nie byli  etiopscy politycy. Taką snuł Ryszard Kapuściński w ,,Cesarzu’’ o Hajle Syllasje. W Europie Etiopia była znana dzięki wojnie z Włochami w 1935 r. Niestety stała się poligonem doświadczalnym dla wojsk Mussoliniego. Wśród zbrodni wojennych tam popełnionych wymienia się nawet użycie broni chemicznej.

Od czasów Kapuścińskiego trochę się jednak zmieniło. Etiopczycy korzystają nadal z ,,korytarza zbożowego’’, bo głód spowodowany suszą jest bardzo realnym problemem. Etiopia zwana dawniej Abisynią bardzo się rozwinęła. Nadal to jednak kraj wielkich kontrastów między północą a południem zamieszkiwanym przez wiele plemion. Co ważne: podróżnik, jeśli się na jakiś kierunek zdecyduje, powinien zrobić to natychmiast. – Miejsca, które dziś państwu pokazuję, są niedostępne - mówiła Renata Musiał. Była w Etiopii w styczniu 2020 roku, a więc tuż przed pandemią. A w listopadzie 2020 zaczęły się walki w rejonie Tigra. Trwają do dziś. Północna część Etiopii jest niedostępna dla turystów. Otwarte jest południe.

40 procent etiopskiego eksportu stanowi kawa. Jest, jak mówi podróżniczka, przepyszna. Kawy można się napić wszędzie. Etiopczycy celebrują jej picie, które przeciąga się do trzech godzin. Zaczynają od płukania zielonych ziaren kawy. Później jest ona palona w specjalnym naczyniu; ten proces trwa pół godziny.  Gdy ziarna są brązowe, kawa jest kruszona w moździerzach a później  zaparzana i nalewana z wysokości 30 cm. Czasem dodawane są do niej zioła. W ciągu dnia można wypić kilka pysznych i pachnących kaw.

Kierunek Afryka oznacza więc Etiopię. A przekonać o tym kierunku może święto Timkat. Egzotyczne, kolorowe. Tak przecież  wyobrażamy sobie Czarny Ląd.

Anna Staniaszek

 

Organizator

Miasto Bełchatów