MCK Bełchatów - samorządowa jednostka kultury. Koncerty, spektakle, wystawy.
Nasza strona używa plików cookies w celach statystycznych oraz w celu dopasowania usług i treści do oczekiwań użytkowników. Więcej informacji znajduje się w polityce prywatności i regulaminie serwisu. Dalsze korzystanie ze strony oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.

zamknij

Intruz w świecie przyrody

 

13 października w galerii „Na Piętrze”  MCK PGE Giganty Mocy odbył się wernisaż wystawy ,,Dolina Biebrzy. Biebrzański Park Narodowy w obiektywie pracowników PGE. ’’ Wystawę otworzyli: dyrektor Miejskiego Centrum Kultury Damian Nowak oraz prezes Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego Andrzej Juchniewicz.  Prezesa BTF bardzo trudno było poznać. Założył bowiem strój maskujący, który pozwala robić zdjęcia dzikiej przyrody z niewielkiej odległości – na długość obiektywu. - Niezwykle cieszymy się, że w Miejskim Centrum Kultury swoje miejsce ma BTF. Cieszymy się, że tacy pasjonaci, zaangażowani fotograficy przychodzą do nas. Panuje tu  symbioza. My możemy korzystać z dobrodziejstw tych zdjęć a państwo macie je gdzie wystawiać. Doceniamy fotografików, którzy robili zdjęcia po to, byśmy mogli je zobaczyć ze strony, jakiej nie znaliśmy i posłuchać opowieści o tym, jak powstawały – powiedział dyr. Nowak.

W galerii ,,Na piętrze’’ zawisło kilkadziesiąt  zdjęć ukazujących piękno unikalnej przyrody największego w Europie obszaru bagiennego. Warto zaznaczyć, że zdjęcia wykonane zostały w lutym i w kwietniu  2021 roku w Dolinie Biebrzy przez pracowników Grupy PGE podczas warsztatów fotograficznych prowadzonych na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Można je jednak oglądać nie tylko w Bełchatowie; zawisły  także w Galerii Plenerowej Muzeum Łazienek Królewskich.

Na zdjęciach prezentowanych w galerii ,,Na Piętrze’’ są rozległe torfowiska oraz niezwykle rzadko występujące zagrożone wyginięciem gatunki roślin, ptaków i zwierząt. Na jednej ze ścian są zdjęcia łosi autorstwa Sławomira Owczarka. Jedna część wystawy jest poświęcona ptakom -  żurawiom, remizom i maleńkiemu batalionowi, który jest symbolem Biebrzy.  Jest też ściana ze zdjęciami makro, przedstawiającymi owady, których często nie widzimy. Biebrza jest niestabilna, zmienia swój obszar zalewowy. Najlepiej tam pojechać w marcu- kwietniu, gdy zaczynają się roztopy. Wtedy są tam setki tysięcy gęsi, batalionów. Są też krajobrazy pokazujące Biebrzę tak, jak ona wygląda.

Autorzy zdjęć odpowiedzieli na pytanie,  jak się robi takie zdjęcia. Przede wszystkim potrzebny jest czas. - Fotografowanie zwierząt i przyrody musi być rozłożone na lata – powiedział Andrzej Juchniewicz.  W czasie dwóch trzydniowych wyjazdów fotograficy musieli uchwycić zwierzęta, które nie stoją przecież i nie czekają, by je sfotografować. Bełchatowianie mieli przewodników, którzy podprowadzali ich  w miejsca, gdzie można było spotkać zwierzęta. Trzeba było wstać o 2., 3. w nocy. Ok. 4. byli u celu, w okolicach Białegostoku.  A potem leżąc w błocie czekać dwie godziny na bataliona, który nie daje się podejść. Przyroda nie zna czasu. Należy więc zrobić zdjęcie tak , by zwierzęta się nie spłoszyły. – Idziemy – opowiada prezes Juchniewicz. - Widzimy żurawie; stoi ich kilka. Najbliższy - 5 metrów ode mnie. Cisza. Gdy się zatrzymaliśmy – żurawie odleciały – dodaje pan prezes.  Uczestnicy bezkrwawych łowów, wiedzą gdzie żeruje czarny bocian. I mogą przez dwa miesiące go nie sfotografować, bo on wie, że jest tam człowiek. A skoro nie był tam codziennie, jest intruzem. Przyroda wymaga cierpliwości. Nawet taki artysta fotografii przyrody jak Włodzimierz Puchalski czekał na swojego jelenia przez 7 lat. Jeździł na to samo rykowisko przez bardzo długi czas, żeby dać do swojej książki to jedno zdjęcie. Spędzał tam co roku miesiąc. Pewien fotograf zrobił  sobie stanowisko w krzakach. Tam czekał na jelenie. Nie przewidział niestety, że gałęzie i liście z tych krzaków lubią krowy. Gdy przyszły jelenie, ruszyły krowy, by zjeść smaczne listki. A fotograf musiał salwować się ucieczką. Dobre zdjęcia robi się z siodła. Człowiek na koniu nie jest dla zwierząt atrakcyjny Ma inną postać. Dlatego, fotografowie przyrody maskują twarze.

Na zdjęciu Roberta Komory samiec remiza  w obecności samiczki buduje domek przypominający tykwę lub kokon owadów. Pokazuje się samiczce z jak najlepszej strony. Nie bał się ludzi, aby sfotografować maleńkiego ptaszka, ustawiała się kolejka. Każdy fotograf przyrody chciał mieć zdjęcie remiza. Wystarczyło w odległości 5-7 metrów postawić teleobiektyw i czekać. Warto zaznaczyć, że teleobiektyw kosztuje tyle, ile mały samochód.

Dolina Biebrzy, jako plener fotograficzny, nie została wybrana przypadkiem. W 2021 roku, PGE nawiązała współpracę z Biebrzańskim Parkiem Narodowym. Dzięki wsparciu PGE na dwóch kluczowych dla parku budynkach, tj. Centrum Edukacji i Zarządzania w Osowcu-Twierdzy oraz Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt i budynku informacji turystycznej w Grzędach zostały zainstalowane panele fotowoltaiczne. PGE przekazała środki na montaż paneli, a pracownicy Grupy PGE wsparli merytorycznie dyrekcję parku, aby opracować projekt budowy obu instalacji według najbardziej optymalnych parametrów.

Współpraca PGE z Biebrzańskim Parkiem Narodowym jest realizowana w ramach programu „Lasy pełne energii”.

Anna Staniaszek

Organizator

Miasto Bełchatów