Zatańczmy razem na ulicy
21 maja Miejskie Centrum Kultury zostało ponownie otwarte. Jednak już od poniedziałku 17 maja, rozpoczęły się próby do wspólnego tańca, którego finałowe wykonanie zaprezentowane zostało podczas niedzielnej majówki 23 dnia tego miesiąca na placu Wolności. MCK zaproponowało bowiem, by wspólnie się spotkać i uczcić zniesienie obostrzeń; wyjść z nich tanecznym krokiem.
Anetta Wojtuch, starsza instruktor tańca od dłuższego czasu myślała o street dance, tańcu ulicznym, który łączy wszystkich, szczególnie po trudnych miesiącach odosobnienia w pandemii. Street dance, nowoczesny taneczny mix, łączy najpopularniejsze style uliczne, jak hip-hop, czy house. Dzięki takiej mieszance można rozwijać swoje umiejętności taneczne nie zamykając się w jednej tylko konwencji ruchowej. Tak samo różnorodna jest muzyka do której tańczy się street dance.
Mariola Biniek, koordynator Działu Artystyczno - Plastycznego zaproponowała coś zupełnie wyjątkowego – modną Jerusalema Dance. Cały świat do niej tańczy. To fajny, skoczny, wpadający w ucho kawałek wręcz porywający do tańca. Jerusalema to piosenka w międzynarodowej mieszance językowej o tęsknocie i rozstaniu. Jerozolima to mój dom – śpiewają różni wykonawcy. W sieci pojawiły się filmiki z flash- mobami, improwizowanymi występami, w tym taniec w przestrzeni publicznej. – Kroki można w miarę szybko opanować – twierdzi Anetta Wojtuch. Zasady są takie, że każdy może się przyłączyć do tańczących. Bez znaczenia są wiek i umiejętności taneczne. Kroki były więc powtarzane. Próby organizowano codziennie od poniedziałku do soboty (22 maja) o godzinie 12:00 na placu Narutowicza. Gdy padał deszcz – w Gigantach Mocy. To była fajna zabawa na zrewitalizowanym placu Wolności. – Razem z występami dziadków i śpiewami taniec bardzo dobrze się odnajduje – podkreśla pani instruktor. Sporo osób przyłączyło się do wspólnej zabawy – zarówno dzieci, które tu występowały w ramach ,,Majówki na Wolności’’, ich koledzy i koleżanki jak i rodziny z dziećmi, które wyszły na niedzielny spacer. Razem tańczyło kilkadziesiąt osób.
.
Możliwe, że Bełchatów stoi na progu zmian kulturowych. Po pandemii wróci do bardzo wielu wydarzeń na świeżym powietrzu. Na południu Europy życie toczy się na ulicy. Ludzie, gdy zapadnie zmrok i przestanie dokuczać upał jedzą w ulicznych ogródkach i restauracjach, które zajmują znaczną część chodnika, bawią się, dyskutują, tańczą.
A.Staniaszek