Rzemiosło staje się przyszłością
25 września w dolnym foyer Miejskiego Centrum Kultury odbył się wernisaż wystawy fotograficznej ,,Rzetelni. Misterni. Tylko dobre: rzemiosło''. Wystawa fotografii przedstawiających bełchatowskich rzemieślników przy pracy jest częścią dużego, miejskiego projektu. Udowadnia, że pasja czyni z profesji miłość życia, więc warto jest być przyzwoitym profesjonalistą. Wtedy zasługuje się na szacunek. Na pewno na szacunek i uznanie zasłużyli zaproszeni do projektu przez prezydent Mariolę Czechowską rzemieślnicy. Wystawa jest podsumowaniem wspierającej ich akcji. Prezydent Mariola Czechowska zaprosiła bowiem bełchatowskich rzemieślników, którzy od lat wykonują stare, często uważane za ginące zawody. Krawcowe, zegarmistrzów, szklarzy, tapicerów, jubilerów i złotników, a także szewców i optyków. ,,Rzetelni. Misterni. Tylko dobre: rzemiosło'' przypomina też świat, którego nie ma, a funkcjonuje nadal w naszych domach.
Prawidła do butów oficerskich prezentowane w MCK zajmują dużo miejsca, ale sprawiają, że intensywna jazda konna wcale się nie odbijała się na ich urodzie. Podzelowanie zaś sprawiło, że długo służyły właścicielowi. Wspaniale wyglądały założone do bryczesów, sznurowanych na dole spodni do konnej jazdy. Duży, blaszany budzik obudziłby nawet umarłego, dzwoniąc wyjątkowo przeraźliwie. A maszyna do szycia marki Singer nie tylko dawała posiadaczowi możliwość dobrego zarobkowania ale i upowszechniła modę, sprawiła, że trafiła ona pod strzechy. Ekspozycję zdjęć wzbogaciły narzędzia, sztandary cechu z 1926 roku oraz dyplomy czeladnicze z początku XX wieku.
Wiceprezydent Łukasz Politański określił prezentowane na wystawie zdjęcia jako powrót do czasów jego młodości. I nie jest to powrót do przeszłości, ponieważ rzemiosła stają się przyszłością. Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy nasz rynek zalewały tanie, importowane produkty, wydawało się, że to już koniec rzemiosła. Tak się jednak nie stało, bo ludzie chcą posiadać rzeczy wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. Te, które odnajdujemy na strychach i chcemy naprawić czy odtworzyć. Wtedy też szukamy rzemieślników – ludzi, którzy mają wiedzę fachową, doświadczenie oraz pasję. - Ta wystawa opowiada o pasjach i zainteresowaniach bełchatowskich rzemieślników – podkreślił wiceprezydent.
Autorem czarno-białych zdjęć jest fotograf miejski Piotr Kurzydlak a zdjęć kolorowych jego córka Natalia, absolwentka grafiki użytkowej na Coventry Uniwersyty. Jej wolontariacki udział w projekcie jest związany z pandemią. - Poprosiliśmy, by wróciła do kraju, gdy tylko się zaczęła – mówi dumny tata. - Zajęła się więc nauką pod moimi skrzydłami a kolorowe zdjęcia są efektem jej pracy.
Piotr Kurzydlak wykonał zdjęcia tradycyjną, rzemieślniczą metodą - przy pomocy negatywu i 40-letniego aparatu fotograficznego. Natalia miała aparat kilkunastoletni. Zrobiła ,,czyste'' niekadrowane, nieretuszowane zdjęcia. I o to chodziło Wydziałowi Rozwoju Miasta, który chciał dobrze zaprezentować rzemieślników. - My dołożyliśmy do tego rzemieślniczą nutę – podkreśla Piotr Kurzydlak. Efekty tej pracy można zobaczyć w booklecie ,,Rzetelni misterni'' który jest nieodpłatnie do pobrania z miejskiej strony.
Bohaterami zdjęć prezentowanych na wystawie są m.in. Renata i Tomasz Madalińscy, tworzący od trzydziestu już lat zgrany duet złotniczo – jubilerski. Pani Renata jest z zawodu technikiem sztuk plastycznych, jej mąż jubilerem. Uzupełniają się doskonale w pracowni Jubiler Madalińscy. Sprzedawana tam biżuteria jest ogromną pokusą dla bełchatowianek. Pokusą, której warto ulegać.
Akcja „Rzetelni. Misterni. Tylko dobre: rzemiosło” prowadzona jest na kilku płaszczyznach. Przez kilka tygodni na facebookowym profilu miasta, a także na portalu YT i oficjalnej stronie belchatow.pl prezentowane były wywiady z bełchatowskimi rzemieślnikami. Ponadto przygotowana została interaktywna Mapa bełchatowskiego rzemiosła.
Wystawę można oglądać do końca października.
Anna Staniaszek