Pszczoły czyli dzicy zapylacze
16 lipca kilkoro 7-latków zaprosiło pszczoły do własnoręcznie zrobionego domku, w którym dzicy zapylacze mogli znaleźć dla siebie schronienie. Dzieciaki zrobiły mały, bardzo prosty domek. Zwyczaje tych bardzo pożytecznych owadów były zaś tematem warsztatów przyrodniczych. Ich uczestnicy poznali pszczeli świat. Nauczyli się odróżniać pszczołę od osy czy groźnego szerszenia a trzmiela nie nazywały bąkiem. Teraz już dobrze wiedzą, jak niebezpieczny może być szerszeń czy osa. Po zakończeniu warsztatów mogli zawiesić domki dla pszczół w swoim ogrodzie czy na balkonie. Tam, gdzie kwitną drzewa i kwiaty.
W niedawno powstałym Jabłoniowym Sadzie są domki dla owadów. – Ta inicjatywa rozbudziła w nas ciekawość – mówi prowadząca warsztaty Martyna Guderska. Przekonała się, że trzeba edukować najmłodszych, uczyć ich, że pszczoły to bardzo pożyteczne owady. Od nich zależy ,,być albo nie być’’ naszego świata. Kwiaty nie zapylane przez pszczoły nie mogłyby dać potem owoców.
Miejskie Centrum Kultury ma w swoich zbiorach owady, w tym pszczoły. Na warsztatach było prezentowanych dużo materiałów fotograficznych. Dzieci musiały też dopasować zdjęcia do nazw owadów. Potrzebny jest bowiem zalążek wiedzy, którą trzeba przekazywać najmłodszym.
A.S.