Własnoręcznie zrobione pachnidła
30 lipca z daleka można było wyczuć, że sala warsztatowa MCK PGE Giganty Mocy zamieniła się w laboratorium kosmetyczne. Już przy wejściu czuć było aromatyczne, odurzające zapachy wanilii, lawendy i wielu kosmetyków tych znanych i mniej znanych, polskich marek. Kosmetyki w ogromnej ilości przyniosła prowadząca warsztaty „Kule do kąpieli” instruktor – przewodnik Ilona Froncala. Przygotowała zajęcia z myślą o młodych odkrywcach i lubiących eksperymentować dzieciach. Okazało się, że kosmetologia jest dobrym tematem, wszyscy się nią interesują. Nie tylko dziewczynki ale i chłopcy. Jeden z nich ma w domu własne laboratorium a kule do kąpieli robił sam. Półki drogerii kosmetycznych uginają się zaś od wyspecjalizowanych kosmetyków, które pozwalają zadbać o każdą część ciała, także dziecięcego. A zaniedbany wygląd to obciach.
Ilona Froncala podczas zajęć pokazała uczestnikom, jak przygotować musującą masę kąpielową, bazującą na zdrowych składnikach: olejkach zapachowych, naturalnych barwnikach, suszonych kwiatach i ziołach. W trakcie pracy warsztatowej dzieci rozwijały swoje zdolności manualne, precyzję oraz twórcze myślenie przygotowując kule do kąpieli w kształcie rybek czy rozgwiazd.
Do stworzenia własnych kosmetyków przydały się zapachy do ciast: cytrusowy, pomarańczowy, waniliowy, migdałowy. Potrzebna była suszona lawenda zebrana z własnej doniczki, herbata, sól i cukier. Uczestnicy zrobili peelingi, dzięki którym skóra staje się gładka i miękka. Powstają z łyżki soli, łyżki cukru i łyżeczki dowolnego, najlepiej bezzapachowego żelu pod prysznic. Pozostałe składniki to dodatki zapachowe. Ilona Froncala radzi, by nie przesadzać z ilością aromatów zapachowych. Wystarczy kilka kropli. Peeling nie może pachnieć zbyt intensywnie. Kule do kąpieli składają się zaś z kubka sody oczyszczonej, połowy kubka kwasku cytrynowego i 5 łyżek oliwki (dla dzieci, oliwy z oliwek lub oleju kokosowego). Wszystko należy wymieszać i dodać zieloną herbatę, kakao lub suszone kwiaty.
Dzieci otrzymały informacje o kosmetykach: mydle, paście, szamponie, żelu, tuszu, zmywaczu. – Podpytywałam dziewczynki, czy zdarza im się podkradać kosmetyki rodzicom, wypróbować szminkę mamy. Potwierdziły – śmieje się pani instruktor.
Ponadto uczestnicy warsztatów poznali rodzaje i właściwości kosmetyków naturalnych. Modny jest bowiem powrót do natury. Na wszystkich etykietach są informacje o składnikach. Musimy przecież wiedzieć, ile w kosmetyku jest sztucznych składników, a ile naturalnych. Te ostatnie też jednak mają minusy. Podstawowym jest krótki termin przydatności. Naturalne kosmetyki częściej uczulają. Te syntetyczne powstały w laboratorium i zostały dobrze przebadane. Są dla nas bezpieczne.
Po zakończeniu warsztatów uczestnicy zabrali swoje dzieła do domu. Gotowe kosmetyki zostały pięknie opakowane. Doskonale się nadają na pachnący prezent.
- A. Staniaszek