Dwoje artystów, dwie wystawy
10 stycznia w Galerii „Na Piętrze” w MCK PGE Giganty Mocy odbyły się dwa wernisaże: wystawy fotografii streetowej „Ulice Hanoi” autorstwa Katarzyny Urbanek oraz wystawy fotografii Roberta Komory „Dama w kapeluszu”. Organizatorami obu wystaw, które można oglądać do 5 lutego jest Miejskie Centrum Kultury wraz z Bełchatowskim Towarzystwem Fotograficznym. Dyrektor MCK Damian Nowak przypomniał, że BTF spotyka się stale w MCK Grocholice.
Jak podkreślał prezes BTF Andrzej Juchniewicz, Katarzyna Urbanek to bardzo utytułowana fotograf streetowa. Absolwentka Studium Fotografii ZPAF i Akademii Fotoreportażu Uniwersytetu Warszawskiego. Zdobywczyni I miejsca w konkursie Open Wall Luxembourg Street Photography Festival 2019, laureatka „Short Street Stories” Trieste Photo Days Festival 2019, Brussels Street Photography Festival 2019, 8 edycji Leica Street Photo 2018.
Jej pasją jest fotografowanie życia ulicy. Na cykl „Ulice Hanoi" składa się 27 zdjęć. To miejska, niepozowana fotografia. Nigdy nie robi zdjęć na siłę czy z ukrycia. Gdy tylko ktoś odwraca głowę – rezygnuje. Prezentowane w Bełchatowie fotografie przedstawiają mieszkańców egzotycznego miasta. - Hanoi jest zupełnie inne, bo ludzie są inni, reprezentują totalnie inną mentalność. Odnosiłam wrażenie, że tam wszyscy sprzedają – mówi Katarzyna Urbanek. - Zaintrygował mnie sprzedawca butów. Miał ogromną ilość pojedynczych butów. Jak odnajdywał pary w odpowiednim rozmiarze, nie wiem - dodaje. - Na ulicy gotuje się, produkuje. Dwie kobiety myły bardzo małe tuszki kurczaków. Gdy zaczęłam fotografować, dostały ataku śmiechu. Dlaczego fotografuję kurczaki, coś tak zwyczajnego? Wietnamczycy wyśmiewają nas, wyszydzają, bo jesteśmy inni.
- Myślę Wietnam i widzę kłębowisko garnków, kapeluszy i śrubek na straganach. Czuję na skórze wilgotne gorące powietrze, które oblepia mnie jak mokre prześcieradło zbudzonego ze snu w innym kraju, w innej pachnącej egzotyką rzeczywistości. Zderzam się ze ścianą dźwięków – pomrukiwaniem tłumu, pojękiwaniem silników skuterów, jazgotem klaksonów, skrzekiem bazarowej gawiedzi. Wietnam – to uczta dla zmysłów, czasem chwila zadumy, podglądanie niezwyczajnej zwyczajności. Pieczony pies na lunch, gdy przechadzasz się pomiędzy rzędami straganów, nikogo tu nie dziwi. Na początku każdej podróży zawsze różnice widać ostrzej – mówi artystka. „Ulice Hanoi” – to projekt, który nie jest reportażem - podkreśla.
Tytuł wystawy prac bełchatowianina Roberta Komory „Dama w kapeluszu” nawiązuje do obrazu Picassa "Siedząca kobieta w czerwonym kapeluszu" i sławnego obrazu Gustava Klimta. Ale nie tylko. Kobieta staje się damą gdy założy kapelusz a niezapomniana aktorka Hanka Bielicka uczyniła z niego znak firmowy. - Kapelusz jest dopełnieniem kobiety, ale nie każda kobieta w kapeluszu jest damą. Trzeba się jeszcze odpowiednio wystylizować – mówi Robert Komora. Artysta żałuje, że kapelusze rzadko noszą zarówno kobiety jak i mężczyźni. Niestety nie weszły do naszej plebejskiej nieco tradycji. Nie mamy swoich wyścigów konnych w Ascot z konkursem na najpiękniejszy kapelusz. Tam nie można się nawet pokazać bez tego nakrycia głowy! – Na zdjęciach starałem się pokazać piękno kobiety w kapeluszu – podkreśla artysta.
Robert Komora – od 40 lat bełchatowianin związany jest z fotografią amatorską. Specjalizuje się w fotografii przyrody, portrecie i reportażu. Działał w różnych grupach fotograficznych obecnie jest członkiem Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Prezentował swoje prace w różnych galeriach fotograficznych, również przez wiele lat w galerii foto-kuriera czasopisma specjalizującego się w tematyce fotograficznej. Bierze aktywny udział w organizacji warsztatów, plenerów, wystaw, których organizatorem jest Bełchatowskie Towarzystwo Fotograficzne. Pracuje w PGE GiEK Oddział Elektrownia Bełchatów.
Kilka pań i jeden pan przybyło na wernisaż w kapelusza. Jest więc nadzieja, że to nie koniec tej tematyki w fotografii Roberta Komory.
Anna Staniaszek
fot. Marian Wójcik