Jak Karolina Martin grała dwie różne osoby
20 października w ramach Teatru Polska został wystawiony monodram ,,Trzy ćwierci do śmierci’’ w reżyserii Karoliny Martin. To był wyjątkowy spektakl. Artyzm najwyższych lotów. Nie był to bowiem do końca teatr jednego aktora, choć grała w nim tylko Karolin Martin. Była druga postać – lalka, która żyła swoim życiem na scenie ale przecież nie istniała bez aktora. Dwa oddzielne byty. Aktorka doskonale panowała nad swoim ciałem, jednocześnie grając dwie różne osoby. Lalka żywo reagowała na aktorkę – i odwrotnie. Pojawiła się Babucha, mąż Babuchy, urodziło się dziecko. Była scena z tańców, z porodu, gdzie wszystkie postaci były jednocześnie na scenie. Wszystkie zagrała Karolina Martin. Rzadko zdarza się, żeby widz stracił pewność, czy na scenie jest jedna osoba. – Duży szacunek dla tak młodej aktorki, która potrafiła zająć czas, umysły i emocje wszystkich widzów – podkreśla koordynator Działu Artystyczno – Plastycznego MCK Mariola Biniek.
Oprawę muzyczną zapewniły absolwentki wrocławskich szkół oraz skrzypaczka i wiolonczelista. Spektakl był bardzo wzruszający. – Poprosiłam widownię o przygotowanie chusteczek. Były potrzebne. Jeden widz okazał wielkie emocje. Powiedział, że spektakl tak uruchomił jego sumienie, iż musiał wyjść. Miał więc też walor terapeutyczny - mówi Mariola Biniek. Przez 45 minut słychać było ciszę, nikt się nawet nie poruszył. Przed i po przedstawieniu odbyło się spotkanie z widzami.
Teatr Polska to już marka, nieprawdopodobna okazja, by zobaczyć dobre spektakle za nieduże pieniądze. W Bełchatowie nie ma teatru instytucjonalnego, a na scenie MCK dzięki temu projektowi można obejrzeć takie spektakle, jak w repertuarze teatrów zawodowych.
Ostatni spektakl, który zobaczymy w Teatrze Polska 29 października to ,,Lorem Ipsum’’ w reżyserii Pawła Urbanowicza w wykonaniu studentów szkół artystycznych.
Warto pamiętać, że ilość miejsc na sali jest ograniczona, dlatego wejście będzie możliwe tylko po odbiorze biletu-wejściówki.
A.Staniaszek
Fot. MCK, Marian Wójcik