Trudne relacje wg Ewy Woydyłło
18 maja w ramach ,,Soboty na szpilkach" gościła po raz pierwszy w Bełchatowie wyjątkowa kobieta - Ewa Wojdyłło. Jej zaproszenie to wielki sukces pani Ewy Mordalskiej i Agnieszki Bielskiej, głównej instruktor ds. animacji i imprez.
Ewa Woydyłło – Osiatyńska to sławna doktor psychologii (studia psychologiczne ukończyła na Antioch University w Los Angeles, doktorat z psychologii obroniła na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim). To również psychoterapeutka, publicystka i autorka książek, m.in. Sekrety kobiet, Podnieś głowę, W zgodzie ze sobą, Buty szczęścia, Wybieram wolność: rzecz o wyzwalaniu się z uzależnień, Zaproszenie do życia, Rak duszy: rzecz o alkoholizmie, Bo jesteś człowiekiem: żyć z depresją, ale nie w depresji. Ewa Woydyłło jest także autorką podyplomowego programu dot. coachingu zdrowia w Collegium Civitas, zaś w Fundacji Batorego kieruje szkoleniem specjalistów leczenia uzależnień w Europie Wschodniej i Azji Centralnej. Aktywnie działa w Kongresie Kobiet. Jest wykładowczynią uniwersytetów SWPS w Strefie Psyche oraz laureatka Medalu św. Jerzego, Nagrody Teofrasta oraz wyróżnień państwowych. Odznaczona została także Medalem Ministra Sprawiedliwości za pracę z uzależnionymi więźniami.
W sali kinowej Miejskiego Centrum Kultury spotkała się w ramach ,,Soboty na szpilkach’’ z paniami (choć na sali byli też panowie). Wygłosiła wykład ,,Trudni ludzie w naszym życiu’’. Mówiła – bo ,,żywe słowo jest lepsze niż martwa plansza’’ o problemach relacji interpersonalnych, ludziach, których osobowość sprawia dużo kłopotu; wcześniej poprowadziła warsztaty.
Agnieszka Bielska na początku wykładu opowiedziała, jak dużo jej dało kilka zdań dr Woydyłło. Tak mogli też wykład odebrać słuchacze, którzy dowiedzieli się mi.in. że konflikty są naturalną częścią życia i wywołują emocje. Dowiedzieli się też, jak reagować na konkretne, stresujące sytuacje. Otóż koleżanka dr Woydyłło była z wnuczkiem na placu zabaw. Siedziało tam na ławce kilku strasznie przeklinających młodych mężczyzn. Starsza pani przykucnęła, by znaleźć się na wysokości ich oczu. – Pan taki młody, przystojny – zagadnęła przyjaźnie jednego z nich. – A tak brzydko mówi…,,Panowie’’ pomruczeli i odeszli. Dzieci nie musiały słuchać ich przekleństw. Dr psychologii Ewa Woydyłło – Osiatyńska udzieliła nam wywiadu, który można przeczytać poniżej:
Psychologia zajmuje się jakością życia
- Pani mąż, profesor Wiktor Osiatyński, znakomity prawnik konstytucjonalista pierwszy chyba jako osoba publiczna w Polsce opowiedział o swojej chorobie. Czy to wpłynęło na Pani decyzję o zmianie zawodu? Jest Pani wykształconym historykiem sztuki.
- Tak, to miało znaczenie. Na przykładzie mojego męża widziałam, że jest sposób na to, by człowiekowi skutecznie pomóc. Mieszkaliśmy wtedy w Stanach Zjednoczonych, w Polsce metoda leczenia opartego na modelu Minnesota bazującego na filozofii Anonimowych Alkoholików, nie była znana. Mój mąż zmarł dwa lata temu. W sumie przez 33 lata nie wziął kropli alkoholu do ust. A leczenie trwało cztery tygodnie. Gdy wróciliśmy do Polski, oboje zajęliśmy się propagowaniem tej metody leczenia. Mąż to traktował jako swoją misję, ja skończyłam w USA psychologię. Wybrałam specjalizację w dziedzinie psychologii terapii uzależnień. U nas do tej pory nie ma takiej specjalności. Ludzie kończą psychologię, medycynę i nikt w trakcie studiów nie słyszy o uzależnieniach. Przyszli lekarze mają na 6. roku psychiatrię i tam 4 godziny o psychozach Korsakowa, delirium tremens. Ale nie o to chodzi. To są skrajne skutki degeneracji alkoholowej. Natomiast o współuzależnieniach, o tym co się dzieje z dzieckiem rodziny alkoholowej, z matką młodocianego alkoholika, nie słyszą na wykładach nic. U nas do tej pory są wielkie luki, choć udało się to trochę wyrównać. Jest sieć placówek, które pomagają ludziom trzeźwieć. Rozwinęła się też wspólnota Anonimowych Alkoholików.
- To Pani przeniosła tę metodę ze Stanów Zjednoczonych na polski grunt wraz z klubami AA.
- Trudno powiedzieć, że ja. Do tej pory, gdy ktoś przychodzi do mnie i mówi, że każą mu czekać w kolejce na leczenie, kieruję go na meeting. Tam może pójść od zaraz, nawet dwa razy dziennie. Znam osoby, które chodziły na meetingi przez trzy miesiące lub trzy lata i nigdy nie były na żadnej terapii. Pomogły im spotkania Anonimowych Alkoholików. Tak się też zaczynało w Ameryce. Dzięki temu, że ja to zobaczyłam, mój mąż do końca życia bardzo lubił chodzić na meetingi. Gdy miał ważne sprawy, nawet gdy zachorował, szedł na meeting. Bo to mu pomagało. A jeżeli coś pomaga, nie można się tego wyrzec. Ja w piątki wieczorem nie biorę na siebie żadnych obowiązków, bo idę do filharmonii. Tak samo anonimowi alkoholicy nie leczą, ale pomagają.
- To bardzo specyficzny problem.
- Trzeba się nad nim skupić, pomóc ludziom. Aby terapia nie była przekleństwem, karą za picie. Mówimy astmatykowi, idź na oddział nerwic, bo astma jest skutkiem twojej niedojrzałości emocjonalnej. Gdy wzmocnisz się emocjonalnie, nie będziesz od razu reagował atakiem i uspokoją się zaburzenia związane z płucami. To samo jest z alkoholem. Alkoholik korzysta z niego jak z lekarstwa. Nie robi wszystkim na złość. On się ratuje. A nie może inaczej, bo się nie nauczył. Wyrastał w domu, w którym nie rozmawiano o problemach. Nie pytano, co czuje, dlaczego płacze. My się tego dzisiaj uczymy. Prowadziłam w Bełchatowie warsztat, jak sobie radzić z trudnymi ludźmi. Jak postępować w stosunku do ojca, który jest nieznośny, ciągle krytyczny.
- No i jak sobie z tym radzić?
- Wypisać na karteczce, czego oczekujemy od ojca. Jaki powinien być – opiekuńczy, czuły , serdeczny, mądry, życzliwy, pomocny. A twój ojciec jest złośliwy, krytyczny, wrogo nastawiony i w dodatku nie jest mądry. Czasami trudnymi ludźmi jesteśmy my sami. Niezbędna jest więc wiedza o zjawiskach, które powodują nasze stany emocjonalne. Jak sobie poradzić z naszym wścibstwem, plotkarstwem, agresywnym odnoszeniem się? Piszę o tym książki. Jest to także obudowane warsztatem, który ułatwia dotarcie do pewnych spraw. Ludzie się dzisiaj uczą. Kiedyś tego nie było.
- Możemy żałować, że to się zmieniło?
- Gdybym żyła w dawnych czasach, nie mogłabym robić tego, co robię. A nie mogłabym żyć bez pracy. I tak ubolewam z powodu ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego. Co będą robić kobiety, które czeka 25 lat życia bez pracy? Zatrują życie swoim wnukom? Babcia się boi. Obserwuję to na placach zabaw. Dziecko chce zjechać ze zjeżdżalni, a babcia nie pozwala, bo spadnie. Wychowamy mięczaki. Macie w Bełchatowie piękne fontanny. Widziałam ojców chwalących dzieci, gdy im się udał sportowy wyczyn i babcie, które zabraniały, bo się dziecko zmoczy. Ale co się stanie w czasie upału? Wszystkie te kobiety będą miały depresję i będą przymierać głodem. Niemiecka emerytka cztery raz do roku wyjeżdża do Tajlandii, na Majorkę, podziwia fiordy. A u nas kto podwyższy emerytury kobiet? Z czego zostaną wypracowane?
- Z psychologii bardzo dużo musimy się nauczyć.
- Psychologowi humanistycznemu, a ja takim jestem, bardzo zależy na jakości życia. A to z kolei zależy od tego, jak ja potrafię swoje własne życie urządzić. W Bełchatowie przez cztery godziny rozmawiałam ze wspaniałymi kobietami. Niezależnie od tego, że mam pracę i piszę książki, mam takie spotkania.
- Pani jest najlepszym przykładem tego, co można robić na emeryturze.
- Jest jeszcze jeden aspekt. W czasie moich wykładów na sali jest 200 osób. W tym 200 kobiet. W teatrze są kobiety. Kobiety biorą udział w życiu,
- czytają. Tylko kobiety czytają książki.
- No właśnie. To warto byłoby zmienić. I to jest gender, że kobiety zaczęły brać kierownicę w swoje ręce.
- Ale w Polsce to się stało dość dawno temu..
- Dostałyśmy prawa wyborcze.
- W 1918 r. A Szwajcarki w 1971, kanton Appenzell Innerrhoden – dopiero w 1990 r.
- Proszę przeanalizować, skład sejmu.
- W pierwszym Sejmie Ustawodawczym w 1919 r. było 8 posłanek.
- Jest jeszcze dużo do zrobienia. A psychologia zajmuje się jakością życia. Nie dobrami materialnymi, ale tym, co się czuje. Marilyn Monroe była sławna i najpiękniejsza na świecie a popełniła samobójstwo. To o co ludziom w pierwszym odruchu chodzi, czyli majętność niczego nie gwarantuje. Psycholog ma dużo do zrobienia. Cieszę się, że mogę to robić.
- Na pewno jest Pani bardzo wiarygodna dla swoich odbiorców, zarówno ze względu na wiedzę jak i doświadczenie życiowe. Jest Pani bardzo znanym człowiekiem.
- Patrzę na to, co mogę zrobić i robię to co mogę.
- Dziękuję za rozmowę.
Anna Staniaszek